Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 grudnia 2013

Recenzja gry Sniper: Ghost Warrior 2

Polska firma City Interactive dawniej zajmowała się produkcją wielu budżetówek. Produkcje te były do siebie podobne oraz nie grzeszyły zbyt dobrą jakością. Jednak w 2010 roku Polacy postanowili zmienić swoje podejście do wydawania gier. Ukazał się wtedy Sniper: Ghost Warrior, który okazał się całkiem niezłą produkcją, jednak wymagała ona wielu poprawek. Czy zatem kontynuacje naprawiła grzechy pierwowzoru? Czy może mamy do czynienia z przeciętnym shooterem? Zapraszam do czytania!
Głównym bohaterem gry jest Cole Anderson. Jest on żołnierzem armii amerykańskiej, służy jako strzelec wyborowy. Oczywiście nie byle jaki, jest on jednym z najlepszych w tym fachu. Fabuła zasadniczo skupia się na zlikwidowaniu pewnego jegomościa. Początkowo wszystko wydaje się bezsensowne, jednak tak naprawdę historia należy do jednej z największych zalet Ghost Warriora 2. W czasie kampanii odwiedzimy Filipiny, Sarajewo oraz Tybet. Pierwsza z lokacji pozwala zakosztować walki na terenie dżungli, strzelanie w tym klimatach zdecydowanie daję radę. Warto dodać, że grę napędza niezawodny silnik Cry Engine 3. W stosunku do Chrome Engine 4 z jedynki widać spory postęp. Jeśli już wspominam o sprawach technicznych, to stwierdzam, iż audio w Sniperze jest przyzwoite. Jednak to Sarajewo jest zdecydowanie najlepszą lokacją tej gry. Oczywiście akcja gry dzieje się współcześnie, jednak akurat w tym miejscu przeniesiemy się do lat 90-tych. Jak wiadomo Serbowie i Bośniacy nie mieli wtedy po drodze. Jako, że Sniper: Ghost Warrior 2 jest liniową grą, to w miejskiej dżungli najłatwiej jest o uzasadnienie tego typu konstrukcji świata. W Tybecie natomiast czekają nas spacery wśród pradawnych ruin i wymiany ognia z ogromnych odległości. Nie zdradzę zbyt wiele, jeśli stwierdzę, że głównym motywem gry jest zemsta. Tego typu rzeczy nigdy się nie znudzą. Od strony mechaniki Sniper: Ghost Warrior 2 zasługuję na sporą pochwałę. Model strzelania ze snajperki został zrealizowany wzorowo, podobnie jak w poprzedniej części musimy wziąć pod uwagę wiatr, ale i tętno strzelca. Jednak tylko na najwyższym poziomie trudności nie dostaniemy kropeczki pokazującej miejsca padnięcia strzału. Warto pochwalić też fakt, iż w dwójce usunięto etapy okiem szturmowca. Były one wyjątkowo tandetne i cieszy, iż City Interactive wsłuchało się w głos graczy. W grze występuję ledwo kilka snajperek i pistoletów. Jednak to zbytnio nie przeszkadza. Muszę przyznać, że kampania Sniper: Ghost Warrior 2 jest naprawdę wciągająca. Obyło się też bez jakichś większych wpadek technicznych. Niestety produkcja City Interactive popełniła grzech śmiertelny. Jest straszliwie krótka. Jednokrotne ukończenie tej produkcji zajmuje ledwie około 4 (!!!) godzin, do tego gra nie zachęca do ponownego jej ukończenia. Wielu graczy na tym miejscu stwierdziłoby, iż Call of Duty jest tylko nieco dłuższe. To prawda, ale produkcja Treyarchu/Infinity Ward/Respawn Entertainment posiada znakomity tryb wieloosobowy. Tutaj jest znacznie gorzej. Sniper: Ghost Warrior 2 w trybie multiplayer zaliczył znaczny regres względem poprzedniczki. Warto dodać, iż grałem w wersję z dodatkiem DLC "Syberian Strike", który dodaje jeden akt do rozgrywki jednoosobowej. Jego akcja dzieje się na Syberii, a fabuła jest prologiem do właściwej kampanii podstawki. Trzeba przyznać, że rozdział ten powinien pojawić się w podstawowej wersji gry, patrząc na długość zwykłej wersji. Oczywiście trzeba go sobie dokupić na platformie Steam, gdyż gra w wersji pecetowej wymaga go do działania. Gra została wydana w polskiej kinowej wersji językowej, oczywiście postacie mówią w języku Szekspira. Sztuczna inteligencja przeciwników i kompanów funkcjonuje na przyzwoitym poziomie.

Sniper: Ghost Warrior 2 jest dobrą grą, jednak z bardzo zmarnowanym potencjałem. Widać progres wzlędem poprzedniczki, ale warto ją zakupić dopiero jak stanieje. Ja tak zrobiłem kupując tę produkcję na letniej wyprzedaży Steam. Niestety, ale City Interactive powinni wziąć przykład z Techlandu. Wrocławianie w czerwcu tego roku wydali Call of Juarez: Gunslinger, który był dłuższy i tańszy. Jeśli tylko znajdziecie tą grę w niskiej cenie, to śmiało wcielcie się w strzelca wyborowego!
Podsumowanie:
+fabuła godna filmu klasy B
+grafika
+przyzwoite audio
+model strzelania
+historia porusza poważne tematy
-skandalicznie krótka kampania
-słaby tryb wieloosobowy
OCENA: 7/10
PS Nie jestem autorem screenów i nie roszczę sobie do nich żadnych praw. Przy okazji następnej recenzji postaram się zrobić własne obrazki przy pomocy platformy Steam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz