Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 22 września 2013

Czy Call of Juarez jest nadal warte uwagi?

Wspomnienie Call of Juarez

Ostatnimi czasy Techland zapowiedział Dying Light, a świat docenił Dead Island. Wrocławscy producenci zyskali sławę międzynarodową jednak dużo wcześniej. Spory udział miał w tym świetny FPS – Call of Juarez.
Ach, te pojedynki w samo południe...
Dawno minęły złote czasy westernów. Słynne dzieła z tego gatunku nadal budzą jednak sporo emocji, głównie pozytywnych. Przemysł growy rozpoczął swój poważny żywot później, przez co ominęły go najlepsze czasy Indian i szeryfów. Pierwszym świetnym tytułem opowiadającym o tej tematyce był Outlaws. Mimo słabej oprawy graficznej Lucas Arts podbił serca graczy. Później powstały nawet dwa sandboxy o tej tematyce: Red Dead Revolver i GUN. Świat jednak dalej oczekiwał na rewelacyjny tytuł, którego akcja rozgrywałaby się na Dzikim Zachodzie.
W roku 2006 wrocławski Techland miał już wyrobioną markę. Jego świetny Chrome i Xpand Rally robiły apetyt na przyszłe tytuły twórców. A tym miał być Call of Juarez. Po pojawieniu się na rynku zebrał dobre noty od recenzentów. Gracze również podzielili ich entuzjazm. Co spowodowało takie, a nie inne opinie? Techland wyczuł za co wszyscy kochają westerny. W grze pojawiły się pojedynki, saloony, Indianie i piekielne strzelaniny.
Ach, te dynamiczne strzelaniny...
Cały wrocławski zespół wykonał świetną robotę. Scenarzyści zadbali o genialną fabułę, którą warto poznać i dziś. Myślę, że mało jest FPS'ów o tak dojrzałej historii. Graficy i programiści stworzyli natomiast piękny świat, który zachwycał z każdej strony. Call of Juarez było oparte na silnku Chrome Engine, którego nowsze wersje dalej przynoszą Techlandowi sławę.
Ach, te polowania na dzikie bizony...
Sama kampania była podzielona pomiędzy dwie postacie. Pierwszą z nich był Billy Świeca, którego poznajemy w dość ważnym momencie jego życia. Kończy on właśnie tułaczkę i wraca do swojej rodziny. Nie chce częstować czytelników niespodziankami, toteż powiem, że etapy z Billym skupiały się głównie na akrobatyce i skradaniu. Drugą postacią, którą przyszło nam kontrolować to pastor Ray. Jest to doskonały zabijaka, który będzie chciał dokonać zemsty na... Billy'm! Dlaczego? Zachęcam wszystkich do zagrania i przekonania się osobiście. Fabuła naprawdę jest znakomita, jestem pewien, że gdyby powstał western kinowy na jej podstawie toOscar byłby w zasięgu ręki scenarzysty. Jest to historia dojrzała, poważna i brutalna. Pokazuje ile strasznych rzeczy musi się wydarzyć, by niektóre sprawy mogły zostać rozwiązane... Nie sposób się tu nudzić, któż z nas nie lubi motywu zemsty i etapów a'la Thief?
Ach, te rumaki szybsze od wiatru...
Techland umieścił w grze także tryb multiplayer. Jest on świetny dla każdego miłośnika westernów i FPS'ów. Doskonały tryb strzelania daje taką samą przyjemność tutaj, jak i w kampanii. Rewelacja! Pomysłowo zaprojektowane mapy do dziś budzą chęć sięgnięcia po rewolwer zwany myszką. Warto dodać, że nadal jest z kim pograć na serwerach. Sam często szykuję rewolwery, kapelusz i długi płaszcz. Jak można nie lubić takich klimatów?! Oczywiście w rozgrywce wieloosobowej zabrakło rozwoju postaci itd., te rzeczy są domeną czasów po ukazaniu się na rynku Call of Duty 4: Modern Warfare.
Ach, to Call of Juarez!

Warto sięgnąć po Call of Juarez także w 2013 roku. Jest to nadal świetna gra, do tego możną ją kupić w bardzo dobrej cenie. Serdecznie zapraszam do zagrania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz